Życie pełne jest niespodzianek, zarówno tych przyjemnych, jak i krzyżujących nam plany. Nie wszystko można przewidzieć, dlatego każda kobieta powinna być przygotowana na sytuacje kryzysowe. Dotyczy to również kwestii makijażowych i umiejętności szybkiego reagowania i dostosowywania się do sytuacji. Niespodziewana randka? A może kolacja biznesowa z ważnym klientem? W takich wypadkach warto wiedzieć, jak delikatny, codzienny makijaż przekształcić w zjawiskowy makijaż wieczorowy. Wcale nie trzeba zmywać warstwy make-upu nałożonego z samego rana. Wystarczy poznać kilka prostych sposobów, aby makijaż dzienny stał się wieczorowy.
Po pierwsze: odpowiednia baza pod makijaż
W najbardziej uprzywilejowanej sytuacji są te z nas, które w momencie wykonywania makijażu dziennego są świadome konieczności jego ponownego wykorzystania. Dlatego też kluczem do przedłużonej trwałości make-upu będzie aplikacja odpowiedniej bazy pod makijaż. Tutaj najlepiej wykorzystać sprawdzony kosmetyk, który od dłuższego czasu służy nam z powodzeniem. Mając w perspektywie ważne wyjście i wykonanie makijażu, który przetrwa cały dzień, raczej nie ma miejsca na eksperymentowanie z nowymi produktami.
Po drugie: podkład
Ciężko sobie wyobrazić jakikolwiek makijaż bez nałożenia podkładu czy kremu BB/CC. Jednak kremy koloryzujące nie sprawdzą się jako baza pod makijaż wieczorowy z uwagi na ich dość krótką trwałość. Jeśli po pracy mamy więcej czasu by zmyć krem BB i nałożyć podkład, sytuacja jest wręcz idealna. Jeśli nie mamy takiej możliwości i musimy pracować na tym, co mamy już na twarzy, warto zastosować zastosować bibułki matujące do twarzy. Zbierają nadmiar sebum i delikatnie pozbywają się wyraźnych plam wskutek wytarcia się podkładu. W miejscach, gdzie ubytki są nader widocznie, warto dołożyć nieco produktu i delikatnie wklepać go w odpowiednie miejsce. Całość można lekko przypudrować, jednak uważając, by uniknąć „efektu ciastka”.
Po trzecie: konturowanie
Konturowanie twarzy jest bezpośrednio związane z podkładem i pudrem. Jeśli oba kosmetyki przez cały dzień spisują się nienagannie, wystarczy dołożyć odpowiednią ilość produktów do konturowania. W makijażu wieczorowym można pozwolić sobie na mocniejsze i bardziej wyraziste wykończenie make-upu, dlatego też nie musimy aż tak się przykładać do ilości bronzera czy rozświetlacza. Makijaże z efektem „glow” i „mokrej skóry” są obecnie niezwykle pożądane, dlatego większa tafla kosmetyku rozświetlającego jest jak najbardziej wskazana. Jednak konturowanie należy wykonać ze zdrowym umiarem uważając, by makijaż nie wyglądał na zbyt przerysowany.
Po czwarte: makijaż oka
Tutaj mamy dość szerokie pole do popisu. W dziennych makijażach zazwyczaj stawiamy na cienie do powiek w stonowanej kolorystyce szarości, brązów i odcieni nude. Gdzieniegdzie pojawia się kreska na linii rzęs lub wyciągnięta „jaskółka”, co wcale nie przeszkadza w nałożeniu kolejnych kosmetyków na powieki. W makijażu oka w wersji wieczorowej często stawiamy na „smokey eye”, czyli efekt przydymionego oka. Kocie oko można wykonać w oparciu o matowe cienie lub dodać oczom nieco blasku. Cienie foliowe i metaliczne cieszą się niesłabnącą popularnością, jednak aby uzyskać gładką taflę połysku, trzeba wiedzieć, jak je aplikować. Najlepiej zrobić to metodą „na mokro”, czyli nałożyć minimalną ilość bazy pod cienie i nałożyć cień za pomocą palca zwilżonego pędzelka. Efekt „wow” gwarantowany”.
Ostatni etap: usta
Makijaż ust jest najłatwiejszy do zrealizowania – zmycie poprzedniego koloru nie rujnuje estetyki całego make-upu i zajmuje kilkanaście sekund. Przed samym wyjściem wystarczy dokładnie zaaplikować szminkę lub pomadkę na usta, szczególnie uważając na nasycone kolory. „Wyjechanie” pomadką poza kontur ust wygląda co najmniej niekorzystnie.